|
|
|||
O. SYMEONA STACHERA OFM MAROKO - WIELKI POST I WIELKANOC
2003 Mijają już dwa miesiące od momentu rozpoczęcia nowej misji w Afryce Północnej - w Maroku. Pragnę podzielić się moimi przeżyciami i misją wśród muzułmanów. Przestawienie się na całkiem inną misję, muszę przyznać, że nie było łatwe. To zmiana radykalna i niesamowita. Maroko to kraj w 100% muzułmański. Liczy około 30 milionów ludności i terytorialnie jest dwa razy większy od Polski. Całe wybrzeże zachodnie graniczy z Oceanem Atlantyckim, a północ to Morze Śródziemnomorskie. Cały kraj przecinają dwa pasma górskie: Rifu i Atlasu. Południe do pustynia Sahara. Od wschodu kraj graniczy z Algeria i Mauretanią. Historia tego kraju jest bardzo bogata. Od 1956 roku to kraj niepodległy. Wcześniej okupowały go Hiszpania i Francja. Ludzie od czasów proroka Mahometa (VII wiek) wyznają wiarę w Jedynego Boga, którego nazywają po arabsku - Allah. Mają swoją świętą księgę Koran i swoje świątynie - Meczety, których jest bardzo dużo w każdym miejscu. Każdego dnia budzę się razem z wołaniem na modlitwę, które jest nagłośnione na całe miasto. Pięć razy w ciągu dnia Moazin wzywa do modlitwy. W każdym miejscu pracy są małe kaplice, w których muzułmanie się modlą. Są ubrani w długie tuniki, które nazywają - żylabą, a kobiety w większości mają nakrycie na głowie. Niektóre zakrywają cała twarz. To tradycja muzułmańska. Powoli poznaję nową religię, zwyczaje ludzi, sposób jedzenia i rozmawiania z muzułmanami. Z reguły są bardzo życzliwi dla chrześcijan. Chrześcijanie są małą grupką wierzących, którzy mieszkają w Maroku, albo są tu przejazdem. Jest nas około 5 tysięcy, którzy praktykują swoja wiarę. Spotkałem już kilka rodzin polskich z małżeństw mieszanych: katoliczka i muzułmanin. Wszystkich księży i zakonników jest nas 70 w całym kraju. Z Polski jest nas 6. Jest tu także około 250 sióstr zakonnych. Aby dogadać się z muzułmanami najlepiej znać arabski dialektalny lub francuski. W strefie północnej rozmawia się także po hiszpańsku. Obecnie jestem na etapie studiowania języka arabskiego i studiowania islamu. Właśnie poznałem cały alfabet arabski. Wszystkich liter jest 28, ale trzeba je pomnożyć przez 4, bo inaczej się pisze daną literę na początku wyrazu, inaczej w środku, inaczej na końcu i jeszcze inaczej kiedy się ją pisze oddzielnie. Wiele osób zadaje mi pytanie: a po co my tu jesteśmy wśród muzułmanów, gdzie nikt nie wierzy w Chrystusa jako Boga i Zbawiciela? Kiedy w krajach chrześcijańskich jest tyle potrzeb i jest jeszcze wiele krajów misyjnych, do których nie doszła Ewangelia. W Maroku jest zabronione przez prawo muzułmańskie nawrócenie się na inną religię niż islam. Grozi za to kara śmierci. JESTESMY TUTAJ ŚWIADKAMI MIŁOSCI CHRYSTUSA. jako franciszkanie pracujemy na rzecz najuboższych. Prowadzimy szkoły dla dzieci biednych, przytułki dla ubogich, edukację kobiet, które nie mają dostępu do szkoły, szczególnie na wsi. W całym Maroku jest około 55% analfabetyzmu. Dziewczęta są przygotowywane przez siostry zakonne, aby umiały sobie w życiu poradzić. Uczy się je szycia, haftowania, robienia dywanów. Codziennie odprawiamy Mszę świętą w naszych małych klasztorach, które niczym się nie różnią od domów tutejszych ludzi. Na Mszy świętej jest nas 8 osób (bywa także i 20 - jeśli ktoś jest przejazdem). W niedzielę przychodzi więcej osób... Misja wśród muzułmanów - to misja specyficzna, bardzo kochana przez świętego Franciszka. Trzeba mieć bardzo dużo miłości w sercu, aby tutaj być. Muzułmanie wierzą w Boga Jedynego Allaha, któremu oddają cześć najwyższą. Nasza prawda wiary o Trójcy Przenajświętszej jest dla nich nie to przyjęcia. Jest jednak wiele rzeczy wspólnych, które nas łączą. To, co dzisiaj przedstawia propaganda o islamie, to nie jest prawdziwy islam. Prawdziwi Muzułmanie, którzy kochają tego samego Boga nie nawołują do wojny. W każdej księdze Koranu modlą się słowami, że Bóg jest Miłosierny i pełen Dobroci... Proszę o modlitwę, abym umiał jeszcze bardziej kochać tych ludzi, do których posłał mnie Chrystus. Bym umiał im służyć i pomagał im być lepszymi. I tak jak mówi nasz biskup Vincent Landel (francuz), aby każdy z nas nawrócił się do Boga, w którego wierzy. Już niebawem Wielki Post i Wielkanoc. ZMARTWYCHWSTANIE, w które także wierzą muzułmanie (od Boga wyszliśmy i do Boga wrócimy) niech będzie nowym Światłem i Miłością. I niech Chrystus przeniknie każdy dzień naszego życia Dobrocią i Pięknem. Następnym razem napiszę o mojej pracy z muzułmanami. Oby tylko, ten arabski wszedł mi głowy i do serca... Pozdrawiam słowami modlitwy: "Bóg jest Światłością" po arabsku:
نشيد المخلقات Powrót do strony Listy |
LISTY |