|
|
„Czym dla ciebie była SAHARA ?. Bogiem nieustannie idącym ku tobie... Tym, co się w nas rodziło. Tym, co odkrywaliśmy w sobie...” Antoine de Saint-Exupéry, ”Ziemia, Planeta Ludzi” (Terre des hommes”) Ukochani W Chrystusie – przyjaciele Misji wśród muzułmanów w Maroku Minęło trochę czasu od ostatnich listów... U mnie zaczęła się praca na całego. Muzułmanie oblegają nasze Centrum Świętego Antoniego. Szukają wsparcia moralnego i duchowego. Do Biblioteki zapisaliśmy 500 osób i na rożne kursy językowe drugie 500. Zapisy na języki dopiero się zaczną. Musimy prosić Policję o pomoc, bo jest tak dużo chętnych, że nie wiemy co robić. Jest nas 3 franciszkanów (Francuz, Czylijczyk i ja), w tych dniach dojedzie student franciszkański z Włoch. Będzie wśród nas rok czasu. Wcześniej musi opanować nieco francuski. Ja robię wszystko, aby jakoś porozumiewać się w dialekcie marokańskim. Powoli coś wychodzi. Z francuskim nie ma problemów, oprócz pisowni, która jest nieco skomplikowana. Mamy też nowego proboszcza. Tym razem Afrykańczyka z Beninu. W parafii jest około 20 rodzin francuskich, 30 studentów afrykańskich i kilka rodzin rożnych narodowości ( w tym 4 rodziny polskie z małżeństw mieszanych z muzułmanami). „Aby coś ukochać – trzeba to coś najpierw poznać”. Kierowałem się tym powiedzeniem z Boliwii i ruszyłem na odkrywanie Maroka. TO PRAWDZIWE CUDO. TYM RAZEM BUSZOWAŁEM WZDŁUŻ WYBRZEŻA ATLANTYCKIEGO I PRZEMIERZYŁEM 1000 km Sahary skalistej i piaskowej w przepięknych miejscach Zagory i Erfudu. Byłem z dwoma Marokańczykami. Spaliśmy pod namiotem i przygotowywaliśmy wspólnie jedzenie. W sumie 10 dni, Komunii Życia, Ducha i Serca. Oni sprawili , ze szukałem jeszcze bardziej Boga każdego dnia. Oni byli lepsi w modlitwie, bo zaczynali ją o 5.30 rano. Ja odprawiałem Eucharystię o 7.00 rano z całym Stworzeniem uczynionym przez Pana i później posileni siłą Boga ruszaliśmy w odrywanie Piękna Południa MAROKAŃSKIEGO. Pustynia mnie urzekła... bardziej piaszczysta, to mój duch. Choć pustynia skalista jest niesamowita... niełatwa, pełna sekretów, z miejscami, gdzie stopa ludzka jeszcze nie stanęła... PUSTYNIA TO WIECZNOŚĆ, tutaj nie ma czasu, ani kierunku, wszystkie strony są takie same. Najlepiej się w niej zagubić, oddać, pochłonąć... Nie można walczyć z pustynią. JEJ MOŻNA JEDYNIE SŁUCHAĆ I KONTEMPLOWAĆ. NA PUSTYNI ODKRYWA SIĘ PRAWDĘ O SOBIE SAMYM... BÓG MÓWI I PROWADZI... I tak mógłbym opowiadać i śnić o PIĘKNIE. Tymczasem muszę zejść na niziny. Zaczął się rok szkolny. Muzułmanie nas oblegają... Biblioteka i Centrum Językowe pozwalają nam wspólnie odkrywać oblicze Boga, który kocha wszystkie swoje dzieci. Muzułmanie i chrześcijanie – wspólnie dojdziemy do Boga, który objawia się nam codziennie. Jedyną i największą prawdą, którą pozostawił nam Chrystus to MIŁOŚĆ BOGA I BLIŹNIEGO. I żyję tymi słowami, które na swój sposób wyraziła święta Teresa od Dzieciątka Jezus: „Moim jedynym powołaniem jest MIŁOŚĆ. Będę miłością w sercu Kościoła.” Dziś Święto Podwyższenia Krzyża Świętego, tajemnicy Miłości Bożej bez granic, która ofiarowała nam Syna w Chrystusie. Muzułmanie nie akceptują w żaden sposób Krzyża i śmierci Chrystusa. Mieszkamy w Medynie, wśród muzułmanów i w wejściu do naszego domu został umieszczony Krzyż jeszcze w latach 30. On jest świadkiem Miłości i naszej bezinteresownej służby. Niech Bóg Jedyny i Miłosierny pomoże nam w pojednywaniu ludzkości, tworzeniu KOMUNII SERC i czynienia obecnym Królestwa Bożego wśród nas... Z misji wśród muzułmanów w Maroku Symeon Czesław Powrót do strony Listy |
||||
LIST Z MAROKA |