Santa Cruz, 2 de Febrero de 2007

Drogi Barcie i Przyjaciele Misji!

 Bogu dzięki święta Bożego narodzenia minęły pięknie! Jakkolwiek w tych dniach, gdy w Polsce, prawie zawsze jest śnieg, ja tutaj miałem okazję się wypocić ponad miary. Nie wątpliwie są to momenty miłych spotkań liturgicznych ubogaconych kolędami i przeżyciem na żywo przedstawienia o Bożym Narodzeniu.
Wierzę, że w tych dniach radosnego przeżycia Tajemnicy Bożego Narodzenia byliśmy złączeni w modlitwie.
Chciałbym SERDECZNIE podziękować, wszystkim moim miłym znajomym i dobrodziejom Misji, którzy w sposób osobisty przesłali do mnie życzenia z okazji świąt. Wszystkim za wszystko, to polskie i z serca płynące - Bóg Zapłać!.

A teraz kilka słów o naszej rzeczywistości, codziennych kłopotach i zmartwieniach, jakich nam też i tutaj nie brak. Wyobrażam sobie, że troska o lepsze jutro również Wam towarzyszy, może w innym wymiarze, ale też jest obecna.

1. To, co nas boli to, sprawa ostatnich powodzi, jakie nawiedziły również dzielnice miasta Santa Cruz. Rzeka Pirai wylała się na całego. W ostatnich dniach było niesamowicie dużo opadów deszczy. Dużo ludzi straciło swoje dobra, które woda zamoczyła albo zabrała ze sobą. Wraz z tym zawsze się łączą sprawy epidemii, która dziesiątkuje zawsze najbiedniejszych i najsłabszych zdrowiem, często dzieci. Dać pomoc wszystkim potrzebującym przechodzi nasze możliwości. Błagamy o wsparcie, ludzi dobrej woli.

2. Do tego, za tydzień mają się rozpocząć zajęcia szkolne. Chcemy poprowadzić akcję "Wszyscy do szkoły". Wiemy, że rzeczywistość jest inna. Z powodu braku środków, nie będziemy mogli wszystkim dać zeszyt do ręki i zachęcić ich do nauki. Wiele Rodzin przychodzi i prosi o pomoc. Rodziny są liczne, aby dać "wyprawkę" do szkoły wśród społeczności przeciętnie zamożnej okazuje się, że często przekracza to ich finansowe możliwości. Gdyby, coś można było zrobić, w naszych parafiach i pomóc tutejszym dzieciom, aby nie stracili roku nauki, było by to dzieło pełne de Caritas Cristiana. 

3. I to, co spędza mi sen z oczu to sprawa budowy kościoła pod wezwaniem św. Klary z Asyżu. Mury już stoją. Brakuje jeszcze dachu nad głową. Caramba, proszę o pomoc na to dzieło. Muszę powiedzieć, że tutejszym wiernym nie jest brak nadziei, że któregoś dnia, stanie się rzeczywistością to marzenie. W swojej biedzie i poświęceniu nie szczędzą swojego wsparcia i pomagają tym, co jest w ich zasięgu. 

Chciałbym, poprosić tą drogą, o wsparcie finansowe. Wszystkim ludzi dobrej woli, już na wstępie składam Bóg Zapłać. 
Prokura Misyjna w Katowicach Panewnikach, jest otwarta, aby pośredniczyć w tym dziele. Dziękuję Ojcu Dymitrowi, o wszelki gest pomocy, jaki by mógł zorganizować na to Dzieło Misyjne!

Drodzy, Bracia i Siostry! 
Pozdrawiam, dziękuje za cierpliwość okazaną przy lekturze tego listu. Polecam Wasze sprawy opatrzności Bożej. Modlimy się wspólnie na mszach św. Za dobrodziei Misji. Jesteście obecni w naszych modlitwach!
Niechaj Dobry Bóg Błogosławi, a Maryja z Nieba, wspiera swą nieustanną opieką.

Paz z Bien! 
Fr. Dominik (Adalberto) Mazur, ofm