Niech
Jezus Chrystus, Zmartwychwstały Pan, dawca nowego życia,
zawsze obecny z nami przez Ducha świętego, będzie dla nas
źródłem przemiany życiowej, ożywienia naszej wiary i
nadziei, radości i zaufania w podążaniu drogą, którą nam
wyznaczył przez swoje Misterium Paschalne. Miłosierdziu Bożemu
powierzamy wszystkie wysiłki i troski życia w pokoju i w
sprawiedliwości między ludźmi, szczególnie w krajach,
gdzie nie szanuje się tych wartości: życia ludzkiego, zgody
i zrozumienia, pojednania i pokoju!
Waszym
modlitwom polecam szczególnie nasz kraj i Kościół, abyśmy
mogli wiernie służyć Bogu i ludziom!
Święta
Wielkanocne, święty czas Kościoła, który jest nam dany, w
tym roku przeżywam niejako w nowym wydaniu misyjnym, bo ze świadomością
mojej posługi i odpowiedzialności biskupiej, powierzonej mi
w ubiegłym roku. Jednocześnie z wdzięcznością Bogu
polecam wszystkie nasze franciszkańskie doświadczenia
misyjne, które rozpoczęliśmy tutaj, w RCA, 25 lat temu.
– Parafię w Obo, naszą pierwszą misję, Biskup
Antoine Marie Maanicus, ordynariusz diecezji Bangassou,
powierzył nam właśnie w rozpoczynającym się Wielkim
Tygodniu 1990 roku, w Niedzielę Palmową i Pasyjną, 8
kwietnia tegoż roku.
Po
25 latach podejmuję nowe prace i zadania apostolskie w
tutejszym Kościele i kraju.
Diecezjanie pragną poznać nowego pasterza, chcą posłuchać Słowa Bożego
i przyjąć życie Boże w sakramentach. Dlatego w ciągu
pierwszych trzech miesięcy tego roku praktycznie połowę dni
byłem poza Kaga Bandoro, najpierw na zebraniu Konferencji
episkopatu RCA, następnie, razem z moim Biskupem Albertem, z
wizytą w dwóch parafiach. W tej drugiej parafii byliśmy
kilka dni, we wspólnotach po wioskach, w sektorach parafii i
w centrum, gdzie błogosławiłem kilka par małżeńskich.
Początkiem lutego na kilka dni pojechałem de Dekoa, około
85 km stad, aby wspólnie z Siostrami i kapłanami oraz bratem
ze zgromadzenia kombonianów, celebrować dar życia
konsekrowanego. W lutym i w marcu zorganizowaliśmy kilka
sesji formacyjnych, byłem też na 3 dni we wioskach parafii
katedralnej, z Bierzmowaniem. W Środę Popielcową pojechałem
na Południe, do Sibut, skąd na niedzielę udaliśmy się na
Wschód, do Alindao, na uroczyste wprowadzenie nowego biskupa
Nestora, który od 2012 r. był koadiutorem tej diecezji.
Znamy się z nim od lat, jeszcze z Bangassou, gdzie byłem na
jego świeceniach kapłańskich w …. roku. To była też
okazja do spotkania braterskiego z kilkoma biskupami i księżmi
z tej części kraju. Smutnym akcentem była podroż, bo w
regionie dużego miasta Bambari, widzieliśmy kilka wiosek
spalonych, kilka dalszych zupełnie opuszczonych…
Kilka
tygodni w lutym – marcu byłem sam jako biskup, bo nasz
bp Albert pojechał na 5 tygodni do Europy, do Belgii. Miałem
kilka oficjalnych spotkań i reprezentacji, np. 8 marca, w
Dzień Kobiet, kiedy trochę się zdenerwowałem, słuchając
gadania oenzetowskich ludzi o zdrowiu seksualnym i prokreacji,
o autonomii kobiety itp. Zrobiłem później komentarz
katechistom i innym w czasie naszych spotkań, także
liturgicznych.
W marcu pomogłem w formacji katechistów i końcem miesiąca pojechałem do
wspólnot po wioskach, na ponad tydzień, kończąc w Dekoa,
spotkaniem z młodymi w Niedzielę Palmową. Napracowałem się
głosowo w te dni, bo jeszcze nie dotarł do Bandoro przenośny
głośnik (już jest w Bangui!) a w większości wiosek
spotkania były dość tłumne, na wolnym powietrzu.
W sumie, z wizytami w 4 sektorach, przejechałem ponad 300 kilometrów.
Msza św. Krzyżma świętego zgromadziła nas wokół Biskupa w Bandoro, i
zaraz w Wielką Środę pojechałem do kolejnej parafii, aby
tam celebrować Triduum paschalne. Szczególnie zajaśniało
światło świecy paschalnej w ciemnościach, bo praktycznie
gdzieś od liturgii Słowa udało się zapalić agregat, który
zasilił jedyną niespaloną lampę…
W
poranek Wielkanocny pojechałem tylko 30 km do parafii św.
Franciszka, na drodze asfaltowej do Bangui. Ucieszyłem się
liczne zebraną wspólnotą. Przydała się nowa kadzielnica
kupiona w Bielsku. Niektórzy dopiero teraz zjawili się w kościele,
aby poznać ich nowego biskupa…
W
Poniedziałek Wielkanocny w drodze powrotnej z Sibut do
Bandoro przez Dekoa odprawiłem jeszcze Mszę świętą w małej
wiosce, pamiętając o słowach świętego Jana Pawła, że
misja rozwijać się będzie szczególnie w wielkich miastach,
ale nie należy zaniedbywać małych osiedli! A papa
Franciszek mówi nam często o peryferiach… właśnie byłem
na granicy parafii Sibut, …
Wróciłem
do domu po południu szczęśliwy z każdej posługi, ale z lękiem
na ostatnich 100 km, bo niebezpiecznie schodziło powietrze z
koła, a zapasowe okazało się zupełnie miękkie! (Nazajutrz
rano tylne koło było już zupełnie płasko na ziemi!)
– Wierzę i ufam, że Aniołowie Stróżowie zawsze
pilnują! Chyba pobiłem wtedy swój rekord przejeżdżając
około 85 km niełatwej drogi, dwa razy przez lasy, w niespełna
2 godziny, mimo deszczu na ostatnich kilometrach (i z żywym
kogutem w kabinie!)… - Z poprzedniego tournée przywiozłem
ponad dwadzieścia sztuk kurzego rodu, glownie
grzebieniastych, co uradowało kuchnię w dni spotkań kapłańskich!
Pozostały
mi 4 tygodnie pracy w Kaga Bandoro, szczególnie
administracyjnej i dokumentacji, redakcji, ale także, na
niedziele, wizyt w pobliskich wspólnotach – parafiach.
Na Niedzielę Miłosierdzia Bożego będę prowadził Mszę świętą
tu w Katedrze.
Chcę łączyć się sercem z Wami w tym szczególnym dniu Kościoła!
Początkiem
maja chcę pojechać znowu na Południe, aby w parafii św.
Franciszka odwiedzić wiernych także w 4 sektorach, może też
w Ndjuku, parafii nad rzeką Oubangui, gdzie byliśmy w
styczniu? Następnie przewiduję być w parafii w Bimbo na
niedzielę 10 maja, bo już 12 V mamy lot do Rzymu. Dziesięć
dni później w programie mam lot z Rzymu do Krakowa! Skąd do
Katowic drogą, aby zdążyć na uroczystość Zesłania Ducha
świętego do nas, do Panewnik.
Powierzam
Panu Jezusowi i Maryi, Jego i naszej Matce, wszystkie dni i
prace, spotkania i służby! Do zobaczenia w Polsce!
Pokój
i Dobro!
Błogosławię
z serca!