Misje OFM - serwis informujący o działalności misyjnej Zakonu Braci Mniejszych Polskiej Prowincji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

Serwis informujący o działalności misyjnej Zakonu Braci Mniejszych Polskiej Prowincji Wniebowzięcia N.M.P. w Katowicach - Panewnikach


  < strona główna
 


 

 

 

 

 

 

 

luty 2016

 

 

 

 

 

 

 

 

 

DRODZY PRZYJACIELE MISJI FRANCISZKAŃSKICH!


Witam serdecznie i pozdrawiam z Kaga Bandoro.

Oto kilka myśli na temat naszej aktualnej sytuacji, (które pozbierałem dla dziennikarki w Rzymie.)

Nie jest łatwo całościowo ocenić sytuację polityczną i społeczną, jaką żyje aktualnie Republika Środkowoafrykańska, ponieważ istnieje wiele różnorodnych elementów, a także, z jednego krańca kraju na drugi, sytuacje są inne, zmienne. 

Generalnie, już w pierwszej turze wyborów prezydenckich można było zaobserwować odwagę i zaangażowanie się ludzi, pragnących, aby przez wybory zakończyć czas wojny. – To ostatnie jest możliwe, jak podkreśla wielu, dzięki wizycie Papieża Franciszka końcem listopada. 

W wielu miastach i wioskach ludzie jakoś się uspokoili, uwierzyli w siebie, mimo trwającego jeszcze tu i tam strachu, mimo incydentów, a nawet ataków, palenia domów i zabijania. 

Druga tura podkreśliła jeszcze bardziej zdecydowanie ludzi, aby wybrać człowieka, którego sami chcą, a nie tego, którego im proponują inni, nawet poprzez przedstawianie ich dość szeroko w RFI.  Wzrosła świadomość osobistego obowiązku i prawa obywatelskiego.  

Żyjemy więc w okresie oczekiwania na zmiany na lepsze, zwłaszcza jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa na całym terytorium kraju przez siły wojskowe narodowe, rozwiązanie spraw grup zbrojnych, rebeliantów i bandytów na drogach… 

Nie będzie wcale łatwe, aby powrócić do zgodnego życia wspólnotowego
w miastach i wioskach, gdzie doznano wiele krzywd, zła, śmierci bliskich, które identyfikuje się z ludźmi przynależącymi do tej czy innej grupy religijnej i społecznej, z całą ich odpowiedzialnością. 

Mimo to, mogę podać kilka pozytywnych przykładów zaobserwowanych
w ostatnim czasie. 

… Właśnie wróciłem z parafialnej adoracji czwartkowej. W wyrażonych głośno intencjach, kilka osób modliło się za nasz kraj, o zgodę, o jedność, o pokój; ale też o przemianę naszych serc, które tak często są zamieszkane przez zło! 

Mimo, ze szpital państwowy jest bliżej ich miejsca zamieszkania, po drugiej stronie rzeki, wielu młodych muzułmanów przyprowadza i towarzyszy swoim młodym kobietom do naszej małej przychodni, położonej tuż przy katedrze, niemałym targowisku i obozowisku uciekinierów, czyli w naszej części miasteczka. W przychodni położna robi im badania prenatalne. – Mają chyba więcej zaufania do tej kobiety, niż do lekarza (mężczyzny!) Ale to też świadczy, że nie obawiają się przyjść do innego środowiska, bo nieraz kobiety muzułmańskie przychodzą tutaj na zakupy żywności. Z naszej strony wielu ludzi codziennie jest „u nich”, gdzie w sklepikach kupuje potrzebne rzeczy, zwłaszcza przemysłowe czy żywnościowe. 

Pojechałem na pierwszą niedzielę lutego do Mbrès, 90 km stąd, aby potwierdzić i umocnić powrót kapłana – proboszcza do parafii, po półtora roku nieobecności. Miasteczko powiatowe, miejsce walk między grupami, ze zniszczeniami domów, rabunkami (także w kościele i na probostwie), teraz uspokojone, z wymieszaną społecznością, a w niedzielę, na Mszy świętej, wśród zaproszonych, trzy osobistości świata muzułmańskiego: szef dzielnicy muzułmańskiej, szef handlarzy i sam imam, młody człowiek z arafatką, tylko z czerwonymi liniami, na głowie! Byliśmy później przy wspólnym stole! 

W czasie odwiedzin wspólnot na południowym końcu diecezji, nad rzeką Ubangi, dotarłem do naszej ostatniej wioski. Zaraz po popołudniowym przybyciu, niejako z marszu, bo ludzie się zebrali, aby mnie powitać (maszerowałem z nimi z obrzeży wioski do samej kaplicy, może ponad kilometr), zaproponowałem spotkanie – nauczanie, zachęt o tematyce rodziny i Kościoła, o jedności, przebaczeniu i pokoju. Byliśmy na zewnątrz, pod mangowcami, tuż przy drodze. Przechodziło akurat 3 muzułmanów, nomadów, pasterzy, dwóch miało 16 kilogramowe worki soli na ramieniu, trzeci, chyba „szef”, łuk i strzały. Zatrzymali się pod drzewem i pozostali na cały czas mojego nauczania! Po zakończeniu, pozdrowiłem ich serdecznie. (może myśleli, ze jestem z tych, co akurat robili w tych wioskach kampanie wyborcza na prezydenta i deputowanych? –  Skorzystałem ze zbiegu okoliczności, z czasu i dni, i zwykle zaczynałem kazanie, mówiąc, że inni przybywają robić kampanie do wyboru władcy państwa (króla, władcy, pana), a ja tez przyjechałem robić kampanię do wyboru Pana – Jezusa Chrystusa, jako Pana ich serc!) 

Myślę, ze przez zwykle gesty spotkania z drugimi, uczymy się na nowo wspólnego życia społecznego. 

 Jutro wybywam na 4 dni, właśnie do Mbres, wrócę na 3 dni i 4 marca wyjazd na 10 dni, do 2 parafii na północ (siedziby Seleka).
Ale później już grzecznie chce pilnować mojej katedry! Niedziela Palmowa, Triduum paschalne, a następnie forum młodych o przebaczeniu i jedności; końcem kwietnia zgodziłem się pojechać do Bouar, aby 24 IV wyświęcić na kapłana współbrata kapucyna (bo bp Armando jest nieobecny). Powrót do domu do Kaga Bandoro, na formacje stalą młodych kapłanów (26 29 IV). A w następną niedzielę jak Pan Bóg da, wyświęcę na kapłana naszego obecnego diakona w Ndjuku, gdzie bylem 2 tygodnie temu. Później na 8 maja diecezjalna pielgrzymka do Mbras, kongres Miłosierdzia w Bangui (11 - 16 V) itd.



Błogosławię bratersko!
 +Tadeusz Zbigniew

 

 

 


praca misyjna

galeria zdjęć 


linki do stron internetowych

 
 


kontakt z biurem misyjnym 


 
tel. 32 252-68-70 wew. 410

 


    

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

do góry